O co chodzi? Wczoraj odbyło się CHYBA XXXVI święto kwiatów, owoców i warzyw w tym właśnie mieście. Pojechałam tam z tatą i koleżanką z klasy. Dojechaliśmy o 15. Na początku oczywiście poszłyśmy na karuzelę *.*. 3 razy byłyśmy na tej:
(Sorry, taka grafika musi być XD) |
Po 18 na głównej scenie pojawił się Andrzej Grabowski. Tak, to ten z Kiepskich XD. Co tu dużo mówić? Po prostu opowiadał różne śmieszne historię. O ile pamiętam po Grabowskim wystąpił Weekend. Najgorsze było to jak zaczął śpiewać to:
Dla tych co nie wiedzą. Ja mam na imię Karolina! Haha! To było najgorsze...
Moim zdaniem najlepszy pokaz dali Bracia. Rawr.. *.*. Od wczoraj kocham rock. Posłuchajcie:
Oczywiście lepiej to brzmi na żywo. *.* Szkoda, że nie mogłam iść po autograf. Byłam z koleżanką przy barierce i potem byśmy się nie dopchały... :C.
Po Braciach na scenę wkroczył ich ojciec XD. Czyli Budka Suflera. Zapytajcie rodziców czy tam dziadków czy znają piosenkę Bo do tanga trzeba dwojga. Hit, który jest nieśmiertelny... no przynajmniej tak powiedział prowadzący XD. Ja niestety nie dotrwałam do całej Budki Suflera, bo byłam zmęczona i to niestety nie moje klimaty ;D.
No, to na tyle w tym poście. Byee. ;*.
P.s. KTO BYŁ I MNIE MOŻE WIDZIAŁ?!!?!?!? XDD.
Heej cały czas czekałam aż wrócisz coś na bloga je sweet'aśny moja przyjaciółka i siostra cioteczna mają na imię karolina to sweet imię a ja jestem Wika jeszcze raz twój blog jest sweet'aśny pozdro.
OdpowiedzUsuńJa byłam na święcie xDD Mieszkam obok Skierniewic i jestem co roku XDD
OdpowiedzUsuńja też mam na imie Karolina XD
OdpowiedzUsuńMieszkam w Skierniewicach i występowałam w zespole Art Station. <3
OdpowiedzUsuń