Look "Biała królowa"

Siems.
Ech, w ciągu ostatniego tygodnia, nie napisałam żadnego posta, za co przepraszam. Proszę o zrozumienie. W przebiegu tygodnia, miałam aż siedem testów. Z matematyki (dodawanie i odejmowanie sposobem pisemnym...), kolejny - potęgowanie, kolejność wykonywania działań, z muzyki (instrumenty perkusyjne melodyczne i niemelodyczne), z polskiego, ze znajomości lektury, z angielskiego, z czasu "present simple", z przyrody, z historii. Do tego, dwa razy odpowiadałam ustnie. Robiłam również plakat oraz dodatkową wypukłą formą terenu, wykonaną z plasteliny. Na komputer wchodziłam od 18:00, do około 19:00, z półgodzinną przerwą. Od razu potem zabierałam się za naukę. Dodatkowo, miałam zajęcia dodatkowe z matematyki, z języka angielskiego i tańce. Dopiero w piątek miałam szansę na odrobinę wypoczynku. Hmm... mam nadzieję, że po tych wyjaśnieniach, zrozumiecie, jak ciężko znaleźć czas, w V klasie - właśnie wtedy, najbardziej zabieramy się za naukę, by posiadać duży zasób słów i informacji przed testem szóstoklasisty. Do rzeczy. Dzisiaj, zajmę się prezentowaniem Wam mojego nowego look'a, o nazwie "Biała królowa".

Prezentacja:

Uważam, że wygląda bardzo ładnie. Wiadomo - kolory zimne, nie licząc bieli, będącej kolorem neutralnym. Na początku, tworząc ten komplet, miałam złudzenie, że królowa zimy, bieli musi mieć grube futro. Przełamałam to, nie ubierając niczego, co chroni przed zimnem. Tak po prostu. Wzięłam bardziej letnie, a co najmniej wiosenne ciuszki. Według mnie, nie ma potrzeby trzymać się stereotypów, czy wyobrażeń w jakiejś dziedzinie, tylko zrobić coś oryginalnego i niepowtarzalnego.

Skład stroju:

Poza zaletami, są również wady tego oufift'u. Po mimo ośmiu elementów, jest dość drogi, przez "Nerdsy". Kolejna wada - strój tylko dla użytkowników, którzy mają zakupiony pakiet VIP. Mimo to, podkreślam, że jest wart zakupu.

Druga wersja kolorystyczna:

Jest słodziutka. Delikatne odcienie różu, wraz z srebrem i bielą. Ta wersja, wydaje się cieplejsza, a za razem ładniejsza od oryginału. Kolory są również o wiele bardziej pasujące do siebie, a odcienie się nie gryzą. Można ubrać się tak na imprezę, do szkoły, (tak, również do gimnazjum!), na spotkanie o pracę, czy do sklepu. Dla grzecznych dziewczynek, bardziej opłaca się kupno tak oto stworzonego outfift'u, nie rzuca się po prostu w oczy. Dodam też, że każda buntowniczka nie będzie czuła się źle, gdy to ubierze. Jeśli przykładowo zmieni kolor skóry, model, kolor ust, nos, spodoba się wielu osobą, a także wyróżni się w tłumie. Co do tej oto kolorystyki: różni się od poprzedniej, o trzysta sześćdziesiąt stopni. Nie jest tak mrożąca krew w żyłach, a skromna, delikatna, nieśmiała. Również nie jest tak zadziorna. Movie Star, wygląda jak płatek kwiatu, jak róża, ale taka bez ciernia. Podsumowując: tak samo, jak do poprzedniej wersji, tak samo wielmożnie, polecam zakup! Wydaje mi się, że tym razem, ta kolorystyka Wam się spodoba.

Trzecia wersja kolorystyczna:

                                                 

Nie wiem, czemu wydaje mi się, że ten strój jest bardzo irlandzki. Z reguły Irlandia kojarzona jest z połączeniem zieleni, czerni, ale teraz... nie mam najmniejszego pojęcia, skąd ten poroniony pomysł! Moje zdanie o kreacji: wygląda na to, że pudrowy róż spisuje się lepiej, ale jak kto woli. Odcienie miały być jodłowe, leśne, ale chyba nie wyszło mi do końca. Ujdzie. Praktycznie efekt nie jest zauważalny, więc niewiele mogę napisać. A bez owijania w bawełnę: nie, kreacja nie spisuje się dobrze, będąc zieloną. Ten kolor widocznie nie pasuje do ubrań, które wybrałam. Mówi się "trudno".

Czwarta wersja kolorystyczna:

Dobra. Porażka. Wyglądam tu jak pszczółka Maja. "Witajcie dzieciaki, przyszłam zbierać pyłek z kwiatków. Mam już nektar, jestem żółta jak słoneczko. :)". To coś wygląda dwa razy gorzej, od oryginału, dosłownie. Jeśli ktoś chce, może kupić, ale ja bym tego nie zrobiła. Odcienie żółci, dość ciepłe. Przepraszam, ale śmieję się, gdy patrzę na ten komplet. Jest źle. Bardzo źle. Nie wiem, czy usunąć ten komplet... Hmm... Niech zostanie. Może znajdą się osoby, które zastosują tę kreację, na bal przebierańców MSP. Mam nadzieję, że nikt się w niej nie ośmieszy, czy nie zostanie oblany wielką, jak tsunami falą krytyki.

To tyle.

Pozdrawiam,