To pa! Kocham Was.

Heja...
nie, nie hejq. Koniec z tym. Koniec z blogiem, koniec z tym wszystkim.
Bycie shackowanym jako kolejnym, tak ot - za nic, jest niemiłe.
Tutaj już nie będzie "Lanelsi".
Tutaj nie ma dla niej miejsca.
Ona nie chce odejść, ona płacze... (pisanie w 3 osobie...)
Ona... nie może sobie tego wybaczyć.
Ale... to już nie ma sensu.
To ciągnięcie tego wszystkiego.
Może i mam wenę, może i mam chęć...
Ale ja nie mogę.
Myślałam nad tym...
Ja nie chcę... po prostu nie chcę.
Pisanie tu było czymś szczególnym, i kiedyś udawałam że różne hejty mnie nie interesują, byłam nieszczera wobec siebie.
Teraz chcę podziękować Wam, że miałam szansę tu być.
I... Kathey, miałaś rację - miałaś rację mówiąc - "zdaje mi się, że niedługo odejdziesz, jakoś takoś".
Tak, miałaś rację.
Odchodzę, a jakże.
Lecę bo chcę...
Tak, właśnie.
Ustąpię komuś tego miejsca.
Może ten szczęśliwiec wykorzysta swoją szansę lepiej niż ja.
Nie o to chodzi.
Muszę skupić się na tańcu i śpiewie, na moich prawdziwych pasjach.
Te osiem czy tam siedem miesięcy było cudowne.
Nie było ich dużo, ale... nieważne.
One były czymś ciekawym, z czego trzeba wyjść, kończąc pewien rozdział.
Powiem też... do osób które dzieliły ze mną pasję - bycie Lanatic -

Nie łamcie się, szukajcie swojej drogi.

Ja ją wybrałam.

Nadal żyjąc tak samo, a jednak inaczej.

Idąc przed siebie i pokonując przeciwności losu,

z Laną w sercu. ♥

Ode mnie dla Was. ♥ Z Kill Kill. ♥ Lanuś kocham Cię tak samo jak zawsze, a nawet bardziej i żyję tylko dzięki Tobie i Twojej muzyce. ♥ Bez Ciebie nie przeżyłabym po prostu nie przeżyłabym. ♥

Właśnie... bądźcie szczęśliwi jak ja tutaj:

I zapamiętajcie mnie taką. Nie smućcie się, nie przejmujcie różnymi docinkami. Bądźcie sobą. W 100 %.

Dodam też, że jestem obecnie tu ( :") ):

http://taniecmymmarzeniem.blogspot.com/

Tutaj możecie mnie spotkać.

Piszę o moim życiu i pasji - tańcu.

Nieraz udzielam różnych porad.

Ten kto staje się potworem zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem <3

AMEN.

LANELSIA, PO RAZ OSTATNI.

DZIĘKUJĘ. ♥ :*