Skoro jaśnie panie i panowie sobie tego życzą...

 Hey! Nie piszę tego wpisu z radością, o nie... Dużo hejtów zostały skierowane w moją stronę. Jestem pod wrażeniem, że po mimo mojego braku chęci brnięcie dalej. Brawo. Macie co chcieliście. Oto wpis "niemodowy".
 Większość z Was rozpacza, bo jak na razie na blogu ukazują się tylko aktywności modowe. Wiem, to trochę przesada, ale nie możemy znaleźć za bardzo jakiegoś tematu do poruszenia, dlatego teraz marnuje swój czas na pisanie wpisu niż na dokończenie Niezgodnej. 
 Dzisiaj zajmiemy się rankingiem filmów. Niedawno zauważyłam w nim dość nietypową zmianę:

 Jak widać, pierwsze w miejsce w zarobionych sc. zajmuje 10 sek. Ma o ok. 20 000 mniej wyświetleń niż niedawny mistrz rankingu, czyli Mamo, ja dojrzewam 2. Czy jest w tym seku coś niezwykłego? NIE!

 Oto profil reżyserki seka:

 Z tego co zauważyłam, to nie gra już na MSP. Podczas swojej kariery utrzymywała się z seków, na których zbijała... dość sporą sumkę:

Przeglądając look'i, arty i playliste  zbyt dużo się nie dowiedziałam. Nie pokazywała swojej twórczości w dziedzinie mody (ma tylko 2 zapisane look'i + jeden ze stareeeego MSP), a w artach zbyt wiele nie pokazywała. 

 DOŚWIADCZENIE:

Wiadomym jest, że max. za jedno wyświetlenie można otrzymać 25 sc. Sek 12oli121 obejrzało 61 823 osoby. Mogła na tym zdobyć max.:

61 823 * 25 = 1 545 575 sc.

 12ola121 zarobiła ok. 500 000 sc. mniej niż powinna. Czasem tak się zdarza, gdy oceny spadają w dół lub niskie levele oglądają film. (tak mi się wydaje) Nasze obliczenia, więc nie potwierdzają hackerstwa. Raczej je obalają.

 Ale moment...

werkuxd otrzymała więcej wyświetleń, a zdobyła o 300 000 sc. mniej od 12oli121. (biorę pod uwagę 2 odcinek Mamo, ja dojrzewam) 

85 094 * 25 = 2 127 350 sc.

werkuxd nawet nie zarobiła połowy tej sumy! Dlaczego seki mają takie branie? To dziwne, że mniej osób je ogląda, a ich twórcy zarabiają miliony. To trochę smutne. Ktoś może zrobić film godny Oscara i otrzyma ledwo 50 wyś., a ktoś bez wysiłku zdobędzie ich tysiące!

 Od razu informuje, że wpis został napisany tak na luzie, bez jakiegoś wielkiego przygotowania i  wysiłku. Wiem, pewnie nie wypadł genialnie, ale chciałam coś zrobić. Skarżycie się, że blog schodzi na psy. (ja powinnam tak mówić o czytelnikach, którzy opuszczają nas, gdy przez jakiś czas nie ma postów lub ciągnięty jest ten sam temat. Zrozumcie, że czasem nie pozostaje nic innego. Brak tematów - brak wpisów, dlatego nie trujcie mi głowy skargami i jeżeli jesteście tacy mądrzy to załóżcie sobie bloga i spróbujcie mieć codziennie jakieś pomysły i robić coś z niczego, co by na dobre nie wyszło) Do tego obrażacie moją osobę. Nie, nie interesuje mnie jakaś internetowa opinia, ale wkurza mnie to, że się powtarzacie. Mówicie mi coś co wiem. Sama się przyznaję, że w pewnych momentach jestem wredna i okrutna. Wiem, że bazgrze jak kura pazurem. Może to trochę dziwne, ale LEPIEJ WIEM JAKA JESTEM! Nie musicie mi wypominać, że jestem dziwna. Tak, znam swoje wady i hejty nic Wam nie dadzą. Jedynie możecie nimi wzbudzić we mnie śmiech. 

 To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że wpis Wam się spodobał i, że wbiłam Wam coś do głowy. Byee.. :* 

 P.s. Tak, komputer został naprawiony. ;)