sobota, 23 grudnia 2017

Życzenia świąteczne

 Moi drodzy, parę lat temu nasze ścieżki bezpowrotnie się rozeszły - pozostawiłam po sobie niezadowolonych i zaskoczonych czytelników, grę, która dostarczała mi niegdyś ogromną dozę rozrywki oraz redaktorki, które musiały posprzątać po moim odejściu i sprowadzić naszą stronę na dawne tory.
 Z tej strony Abieska i mam nadzieję, że znajdą się tu osoby, które pamiętają moją działalność i nie istnieję dla nich tylko pod postacią "niewytłumaczalnego członu w adresie bloga". 
 Nie chcę się rozwodzić na swój temat w tym wpisie, ale obawiam się, że to nieuniknione - w końcu po takim czasie unikania Was, jak i tego bloga, należą Wam się pewne wyjaśnienia i pewne naprowadzenie w sytuacji, która zaistniała. 
 W listopadzie tego roku skończyłam 17 lat - jest to wiek dla mnie niezwykły, ponieważ to ostatni rok, kiedy mogę cieszyć się statusem osoby niepełnoletniej. Chciałabym wejście w ten etap życia zacząć od pewnego cofnięcia się w czasie i nacieszenia się ulotnymi oraz nieuchwytnymi doznaniami ze słodkiego dzieciństwa, które...wbrew pozorom w większości opierało się na wprowadzeniu mnie w pewne systemy organizacyjne. 
 Systemem, o którym mówię jest, rzecz jasna, ten blog, który przez lata kwitł, rozwijał się, wprowadzając to bardziej innowacyjne rozwiązania i tak oto doszedł do progu dwóch milionów wyświetleń, stając się jednym z najpopularniejszych serwisów informacyjno-plotkarskich o MSP. Blog urósł do rangi prawdziwej legendy wśród graczy i jest wymieniany także poza wspomnianą wcześniej platformą. Ostatnio nawet na jednej z grup na Facebooku znalazłam wzmiankę o sobie i naszym blogu, uwierzycie? Mimo iż strona jest opustoszała, żadne posty nie są już publikowane, to żyjemy wciąż w umysłach czytelników i należymy do ich wspomnień. 
 Poczucie o istnieniu tych wspomnień wprawiło mnie w pewne rozmyślania oraz popchnęło mnie, jako właścicielkę bloga, do pewnych działań. Czuję się odpowiedzialna za tę stronę - jest to niezaprzeczalnie moje największe osiągnięcie i jestem dumna z postaw, które wykształciłam, sprawując jeszcze onegdaj pieczę nad blogiem. Pisanie postów oraz ich publikacja, organizacja wszelakich wydarzeń czy konkursów i przewodzenie ekipie redaktorskiej przyniosły ze sobą wiele przygód, absurdalnych sytuacji i niezapomnianych przeżyć, które zapamiętam do końca życia. 
 Chcę, żebyście wiedzieli, że mimo iż nie funkcjonuję już pod nazwą Abieska, to właśnie jej sylwetka stanowi podstawę mojego dzisiejszego charakteru i postawy życiowej.
 Kochani czytelnicy, wracam do Was jako syn marnotrawny. Podejrzewam, że większość dawnych bywalców bloga, niestety, nie zobaczy tego postu - spóźniłam się. Przepraszam za moją powolną reakcję i brak organizacji. 
 Już jutro Wigilia - czas iście niezwykły. Chciałabym właśnie z powodu zbliżających się świąt złożyć Wam życzenia. Nie będą one jednak pospolite i błahe - jestem znana z dość wylewnych i długich form wypowiedzi, dlatego... po prostu czytajcie do końca, a przekonacie się sami,

 Spędziliśmy razem piękne, długie lata - były one pełne wzlotów i upadków oraz obfitowały w wiele nowych znajomości, zarówno tych czysto biznesowych, jak i szczerych, bliskich i w pewnych przypadkach graniczących z pojęciem "wiecznych". Chciałabym na początku tych życzeń podziękować Wam za każdy Wasz udział w życiu bloga. Nie zliczę, ile niezwykłych osób poznałam za czasów mojej działalności - łączyły nas różne relacje, niektóre doprowadziły nawet do kilkuletniej przyjaźni, a parę z nich zostało, niestety, rozwiązanych i pozostało po nich mgliste, ale przyjemne wspomnienie. Wiedzcie, że mimo iż każdy z nas poszedł w swoją stronę, to ja trzymam za Was mocno kciuki i kibicuję Wam, byście spełnili swoje marzenia i ukształtowali swoje życie tak, jak tylko zechcecie. Poznałam Was jako osoby pełne energii i ambicji - mam nadzieję, że ten niemożliwy do ugaszenia zapał nadal w Was tkwi i służy Wam za przewodnika. Dziękuję za wspaniale spędzone razem chwile, cieszę się, że mogłam Was poznać! Jesteście niesamowici. 
 Podziękowania należą się także wszystkim, którzy nie nawiązali ze mną głębszego kontaktu czy współpracy, ale po prostu uczestniczyli w życiu bloga - Wasze komentarze oraz rady budowały naszą stronę i pozwoliły jej się rozrosnąć. Dzielnie udzielaliście się podczas dram, walczyliście jak lwy, by bronić swoich ulubionych redaktorów! Mimo iż wtedy nie patrzyłam na takie działania zbyt przychylnym okiem, to teraz uważam, że jest to postawa godna pochwały - poświęciliście swój czas, by nie doprowadzić do ujmy na honorze Waszych ulubieńców. Dziękuję, że także pomagaliście nam w wielu sprawach - czy to w kwestii poprawy jakości postów, czy wyboru nowych redaktorów. Stanowiliście przez lata trwały fundament pod naszą stronę - bez Was nie byłoby nas.
 A mówiąc nas, mam na myśli, oczywiście, redaktorów, którzy skupiali się na rozwoju bloga. Przez lata na naszej stronie przewinęło się wiele autorów - z całego serca dziękuję Wam za wkład, który włożyliście do swoich postów! Zbudowaliście na naszej arenie trwałe postawy oraz niekiedy również autorytety, które wciąż istnieją w świadomości czytelników. Wasze oryginalne serie przykuwały oko, a Wasze posty czytało z niewypowiedzianą przyjemnością - między innymi z powodu prostego, rzetelnego, ale też dokładnego języka, którym się szczyciliście. Wierzę, że pisanie tutaj przysporzyło Wam tyle frajdy, ile mi i że działalność na naszej stronie pomogła Wam jeszcze bardziej podszkolić swoje umiejętności piśmiennicze. 
 Oczywiście, nie zawsze było kolorowo - źródłem wielu dram i sprzeczek było moje nieodpowiedzialne zachowanie. Zdaję sobie sprawę z tego, że wywołałam u wielu z Was ogromną złość, a także smutek. Chciałabym teraz przeprosić Was za to wszystko - zbyt zawzięcie dbałam o własny wizerunek i walczyłam o swoje racje. Szukałam poparcia, pragnęłam mieć przewagę nad przeciwnikiem, więc często ciągnęłam za sobą grupę osób, która mi pomagała. To nie było fair. Powinnam też w wielu momentach być mniej dumna - nie raz, nie dwa dałam upust swojej próżności, która objawiała się wywyższaniem się i przechwałkami. O niezaciskaniu języka za zębami nawet nie wspomnę - przez to skrzywdziłam wielu ludzi, ponieważ (odwołuję się w tym momencie do pewnego komentarza, który pojawił się w wakacje pod jednym z postów) oczernianie ich uważałam za... ach, zabrzmi to śmiesznie i żałośnie, ale za przyjemność i słuszność. Myślałam, że mam rację i że upublicznienie pewnych informacji przyniesie mi wygraną. Z biegiem lat jednak zauważyłam, że to nie o to chodzi... Żałuję bardzo swoich zachowań i jest mi przykro, że często doprowadzałam Was do, mówiąc eufemistycznie, niezbyt przyjemnego stanu. Przepraszam za wszelkie krzywdy, które Wam wyrządziłam - wiedzcie, że teraz nie myślę o Was źle i wszelkie zatargi odrzuciłam w niepamięć. Mam nadzieję, że powodzi Wam się w życiu, życzę Wam jak najlepiej! Gdziekolwiek jesteście, trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że nie dacie się znowu zapędzić w kozi róg tak bezczelnej i próżnej osobie jak ja. 
 Kochani, przeżywam właśnie wieczór pełen wspomnień i przemyśleń - w tym momencie szczerzę się od ucha do ucha w stronę monitora, zapisując kolejne zdania. Przeszłość jest dla nas często pojęciem dosyć dziwnym i abstrakcyjnym - niekiedy staramy się ją na siłę odpychać, ponieważ nie jesteśmy dumni z naszego dawnego wizerunku. Życzę Wam zatem po pierwsze zrozumienia dla samego siebie i swoich decyzji. Podejrzewam, że wszyscy jesteśmy właśnie w podobnym przedziale wiekowym - ludzie, jesteśmy młodzi! Przez nami jeszcze wiele przeżyć, nie powinniśmy więc negatywnie odbierać przeszłość, a być z niej dumni. Przez lata zdobywaliśmy na każdym kroku doświadczenie - nawet przy kłótniach, które przyniosły więcej szczęścia niż pożytku! Pożytek jednak był i była to pewnego rodzaju lekcja, która uczyła nas wielu wartości w zależności od sytuacji - czasami była to większa pewność siebie, a czasami pokora, której brakowało nam podczas godzenia się. 
 Chciałabym, byście mimo wieku potrafili odnaleźć w sobie dziecko i cieszyli się z drobnostek - radość tkwi w małych rzeczach! Warto skupić się na mało ważnych aspektach, które mogą przynieść nam przyjemność - niech Was ucieszy kubek ciepłej herbaty po powrocie z mroźnej przechadzki czy utrzymanie równowagi na lodzie. Od razu zaczniecie myśleć pozytywniej i bardziej optymistycznie (znaczy, może nie tak dosłownie od razu, ale takie sformułowanie po prostu dobrze brzmi i ma działanie perswazyjne). Przed nami jeszcze wiele lat, zdążymy "pobawić" się w dorosłych i tonąć w papierach - pozwólmy sobie jeszcze na chwilę dziecinnej niewinności i radości, bo kiedyś będzie nam tego brakowało.
 Życzę Wam również dążenia do spełnienia marzeń. Nie "spełnienia marzeń", bo to za proste - wiem, że wiele ludzi po dojściu do pewnego etapu życia rezygnuje ze swoich pragnień i nawet nie próbuje wrócić do ich realizacji, której się podjęli za młodu. Zdaję sobie sprawę z tego, że skończenie szkoły ponadgimnazjalnej czy chociażby gimnazjum to niezłe zderzenie się z rzeczywistością i moment uświadamiania sobie swoich rzeczywistych predyspozycji, ale... przecież zawsze wszystko można poprawić i w każdej dziedzinie da się podszkolić, więc szansa tak naprawdę nigdy nie jest stracona! Błagam, nie pozwólcie, by ktokolwiek kiedykolwiek zgasił w Was zapał i chęć dążenia do marzeń. Ja nadal, mimo braku konkretnego doświadczenia, marzę o karierze reżysera czy montażysty. Łódź jednak otworzyła przede mną nowe możliwości - zaczęłam chodzić na warsztaty filmowe i z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej ze stanem mojej wiedzy w dziedzinie filmu. A rok temu już miałam rezygnować ze swojego marzenia...
 Odkrywajcie jak najwięcej nowych rzeczy! Cholera jasna, żyjemy w świecie, gdzie mamy dostęp do różnych źródeł informacji i inspiracje możemy czerpać dosłownie ze wszystkiego. Nie bójcie się zainteresować nowymi sportami czy dziedzinami - urozmaici to Wasze życie i sprawi, że być może znajdziecie nową pasję, z którą w przyszłości, kto wie, powiążecie swoją karierę? Ja w tym roku zapisałam się na zajęcia taneczne, chociaż nigdy wcześniej nie uczęszczałam na nic podobnego. I co? Podoba mi się to i w środę z uśmiechem prężnie idę na zajęcia. Nie jestem jakoś wybitnie uzdolniona w tej dziedzinie, ale w miarę szybko łapię i czuję się dobrze w tańcu.
 Życzę Wam na sam koniec sukcesów, ponieważ działają one jako naprawdę mocna siła napędowa, która popchnie Was w kierunku coraz to ciekawszych wyzwań. Skupiajcie się na swoich celach i wypatrujcie przyjemnych rezultatów, trzymam za Was kciuki! Wierzę, że dacie radę pokonać wszelkie przeciwności losu i Wasze życie będzie obfitowało w sukcesy, które Was podbudują i zapewnią o Waszej wartości. Nie dajcie się tylko zdominować!

 Mam nadzieję, że spędzicie tegoroczne święta w przyjemnym gronie, a także odpoczniecie należycie po wielu tygodniach nauki i pracy. Każdemu należy się chwila relaksu i mam nadzieję, że wykorzystacie swoją!
Byee... Chyba tak leciało to pożegnanie, prawda?

To logo robiłam w gimpie, a już od jakichś 2 lat bawię się Photoshopem... Woah. 


Ps Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła pewnej rzeczy....


2013 vs 2017 

34 komentarze:

  1. Czytam to z wypiekami na twarzy, autentycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz niezwykle kreatywnie!
    Uśmiech sam się robił szeroki, gdy czytam twoje zdania.
    To było bardzo przyjemne powitanie!
    Niczym sąsiad, który codziennie rano podchodzi pod twoje drzwi i gdy mu otwierasz, prezentuje ci cały talerz pachnących i świeżo z pieca wyjętych ciastek. I dopiero jak zjesz co do okruszka, mówi: "Dzień Dobry, Sąsiedzie!"
    Przeczytałam cały twój blog, od A do Z.
    Cóż, sprawiłaś mi wielką, nie, ogromną przyjemność z tego wpisu.
    Czekam więc, aż znowu przyjdziesz do nas z "talerzem pachnących ciastek" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I pomyśleć, że ten czas tak szybko leci...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, napisałam do Ciebie na Fb, ale nie odpisałaś, ajj

    nie wiem czy mnie kojarzysz

    Szczęśliwego nowego roku 2018!!! : D
    obu był mniej chujowy niż 2017, najgorszy rok w moim życiu

    OdpowiedzUsuń
  5. Abi, jak wypiękniałaś.
    Ja dopiero zaczynam prowadzić swojego bloga.Twój blog jest dla mnie inspiracją.Powodzenia na twojej drodze życiA

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka :D Znalazłam DOBRY SPOSÓB NA ZDOBYCIE VIPA W MSP TUTAJ JEST (KLIKNIJ)

    OdpowiedzUsuń
  7. *super poprzedni kom mi się usunął nieważne*

    TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM
    kurde na abi coś się pojawiło
    wanny zmartwychwstaja
    co tu się dzieje ja przepraszam bardzo

    w ogóle kiedyś się ciebie bałam a teraz taka milutka się wydajesz

    dzięki, że stworzyłas tego bloga
    to pierwszy blog jaki zaczęłam czytać i który dostarczal mi w życiu jakichkolwiek wrażeń, bo wiesz, blogi o msp są szczególnie interesujące
    i cieszę się że mogłam ty spędzić tak dużo czasu (od 2014) i no
    mam duży sentyment
    duży
    i no cieszę się

    nie mam pojęcia co znaczy "onegdaj" xd

    ten post wywołał we mnie takie
    eee
    rozmyślania o przeszłości
    także brawo

    ten komentarz nie ma sensu ale no
    jeśli to czytasz to naprawdę dziękuję

    jak to się dzieje ze nigdy nie popełnia aż żadnego błędu ortograficznegi czy w ogóle no
    w pisaniu

    tylko ja nie umiem składać zdań??

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealny powrót... Ostatni post, a dzisiaj 21 stycznia (wszystkiego najlepszego wszystkim babciom).

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku ale jesteś śliczna!
    Jeżeli mam być szczera, a nie lubię się przyznawać do takich rzeczy, to mam całą twarz we łzach- przepięknie piszesz!
    Życzę samych sukcesów w życiu!

    OdpowiedzUsuń
  10. NAJLEPSZE KODY/HACK DO MOVIESTARPLANET NA TEJ STRONIE: http://freehackpl.com/moviestarplanet-hack/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszamy tutaj do odwiedzenia strony moviestarplanet-hack.org.pl lub
    http://moviestarplanet-hack.org.pl/hack/ gdzie dodacie dowolną ilość diamentów oraz starcoins

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż mi się przypomniały stare czasy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobry HACK do MovieStarPlanet jest na tej stronie http://freehackpl.com/moviestarplanet-hack/

    OdpowiedzUsuń
  14. Okej, podobno każdy prędzej czy później wróci na stare śmieci, także jakimś magicznym cudem znalazłam się tutaj również i ja, popchnięta jakąś magiczną mocą, a raczej nudą i zaciekawieniem, które podsuwało mi mnóstwo pomysłów, a jeden z nich tyczył się wejścia na blogi poświęcone pewnej (według mojej obecnej opinii, dobry Boże) nieciekawej gry, noszącej tytuł MovieStarPlanet.
    Muszę przyznać, że odrobinę smutno mi tu tak wchodzić, bo jednak spędziłam tu szczerze pisząc "kopę dobrych, dziecięcych (ha, dobre) lat". Lecz żeby nie było, weszłam, bo jak już wspominałam na samym początku - chyba każdy prędzej, czy później wróci wspomnieniami do swojej młodości oraz do tego, co wyprawiał w necie. A co ja wyprawiałam? Pisałam, tworzyłam, edytowałam, robiłam wiele rzeczy. Jednak pozwolę sobie nie pisać o sobie, ponieważ uważam to za zbędne, przynajmniej w tym momencie komentarza.
    Szczerze, miałam nadzieję, że ten komentarz napiszę szybko, w miarę schludnie i będę miała, jakby to ładnie ująć "problem z głowy", aczkolwiek za nic w świecie nie potrafię złożyć tutaj jednego zdania składającego się z paru wyrazów w całość, więc pewnie wyjdzie coś dłuższego. Jeśli zanudzam, a pewnie to robię, radzę nie czytać, okej?
    Twój post dał mi odrobinę do myślenia, bardziej pod kątem tego, że wszyscy rozeszliśmy się w inne strony, a wcześniej tworzyliśmy jedno małe, drobniutkie drzewo, które dopiero zostało posadzone. Jednak z tempem czasu, zaczęło rosnąć i wydłużać swoje gałęzie i cała "rodzinka" poszła gdzie indziej. Trochę tęsknię za tymi, w jakimś stopniu beztroskimi, latami, gdzie moimi jedynymi problemami było to, jaki post powinnam napisać lub co stworzyć.
    Tak między nami, ta strona mimo wszystko nie będzie dla mnie jedynie witryną internetową, na której osoby pragnące dowiedzieć się czegokolwiek o, skrótem pisząc, MSP. Jest ona dla mnie kawałkiem mojego nastoletniego życia, które powoli zbliża się ku końcowi i choć do pełnoletności pozostało mi dobre dwa lata, czuję jednak, że pewien etap zakończył się w momencie, gdy wycofałam się z gier, blogów, tego, uch, wszystkiego. Jednak do cholerki, gdyby nie to wszystko, nie pojęłabym tego, a raczej nie znalazła rzeczy, które mnie w jakimś stopniu uszczęśliwiają, sprawiają, że mam ochotę coś robić i robić, robić, robić... Pisanie, grafika. Myślę, że gdyby nie blogi, nie odkryłabym tego i nie byłabym teraz taka, jaka jestem. To tutaj spędzałam swój wolny czas, zaczynałam stawiać kroki jako "redaktorka" i uczyłam się składać wyrazy w fajne zdania, które podobały się czytelnikom. Och, to były czasy.
    Podsumowując, dziękuję za tyle wspaniałych lat. Cieszę się, że mogłam Was wszystkich poznać. To było niesamowite i moim jedynym marzeniem na obecną chwilę jest życzyć młodszym ludziom, by mogli otrzymać taką szansę, jaką ja dostałam i poznać świat od takiej, a nie innej perspektywy. Jeszcze raz dziękuję.



    Zastanawiam się, czy się podpisać, jednak pozwolę sobie zachować, o ironio, anonimowość. Choć myślę, że niektórzy zgadną, kim jestem.


    TUTAJ UMIEŚCIŁABYM SWOJE IMIĘ, ALE TEGO NIE ZROBIĘ. ŁAMCIE ZASADY, LUDZIE. NIC INNEGO NIE SPRAWI WAM WIĘCEJ FRAJDY, PRZYSIĘGAM NA SWOJE WSPOMNIENIA. LOTS OF LOVE! XX



    Ps. W tym momencie przypomniał mi się pewien post, pod którym napisałam swoje pierwsze w życiu zgłoszenie na redaktorkę do tego bloga. Ten zaciesz, gdy się dostałam... Ach.

    OdpowiedzUsuń
  15. chciałabym do tego wszystkiego wrocic

    OdpowiedzUsuń
  16. Zastanawiam się czasem, jak się masz. Jezu, minęło osiem lat i chociaż byłam tu krótko, śmiesznie byłoby zobaczyć, gdzie jesteśmy teraz. Nie mam nic wspólnego już z blogowaniem, ale ten okres zawsze będę wspominać, trochę miło, a trochę gorzko, ale pamiętam, jak tu toczyło się całe życie i jakim uczuciem było stać za czymś tak wielkim jako dziewczyna z malutkiej wsi na lubelszczyźnie, dzisiaj będąca w trakcie studiów inżynierskich, pracująca z ogromnym teamem odpowiedzialnym za rozwój najważniejszych leków onkologicznych i zaręczona z Amerykanka. Mimo tego bardzo często wracam i chcę wracać do tej dziecięcej ekscytacji jaka towarzyszyła kolejnym postom na tym blogu, jako czytelnik i jako autor. Stworzyłaś coś wielkiego i ciężko jest uwierzyć, że to już pięć lat jak tego nie ma. Wiem, ze era blogów się skończyła, ale tak szkoda, że nowe pokolenie nie doznaje już takiej ekscytacji jaką dla nas była blogosfera. Trzymajcie się ciepło.

    (swoją drogą, śmieszna sprawa, pamiętam, gdy pisałaś skąd jesteś, dokładnie kilka kilometrów od tej miejscowości ja teraz pracuję! niesamowite jak życie się układa)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogłem uwierzyć, że kiedykolwiek połączę się z moim byłym kochankiem, byłem tak przerażony, stojąc samotnie bez ciała, które mogłoby stać przy mnie i być ze mną, ale miałem takie szczęście, że pewnego dnia spotkałem tego czarodzieja potężnego doktora Ediomo, po tym, jak powiedziałam mu o mojej sytuacji, zrobił wszystko, co możliwe, aby mój chłopak wrócił do mnie, właściwie po tym, jak zrobił magię, mój były chłopak wrócił do mnie mniej niż 48 godzin, mój były chłopak wrócił błagając mnie, że nigdy nie będzie zostaw mnie ponownie, 3 miesiące później zaręczyliśmy się i pobraliśmy, jeśli ty też masz taką samą sytuację. Jest bardzo potężny w swoich sprawach;
    * kocham magię
    * jeśli chcesz odzyskać swojego ex
    * Zatrzymaj rozwód
    *przełam obsesje
    * leczy udary i wszelkie choroby
    * zaklęcie ochronne
    *niepłodność i problemy z ciążą
    Skontaktuj się z dr Ediomo na jego e-mail: drediomo77@gmail.com
    bardzo dziękuję za przyniesienie mojego byłego kochanka z powrotem do mnie jego e-mail: drediomo77@gmail.com lub zadzwoń/whatsapp: +2349132180420
    +2348155926512

    OdpowiedzUsuń
  18. CZY CZUJESZ, ŻE TWOJE MAŁŻEŃSTWO UPADŁO / ROZWÓD / UTRATA MIŁOŚĆ I NICZY SIĘ FINANSOWO??? DUCHOWY DOM DR ELLEN OMIRI JEST ROZWIĄZANIEM TWOICH PROBLEMÓW. ZADZWOŃ LUB WHATSAPP:+2348106541486
    * Potężne zaklęcie miłosne.
    *Zemsta przeklętego kruka.☎ +2348106541486
    * Pokochaj rzucającego zaklęcie, aby przywrócić utraconego kochanka w ciągu 24 godzin.
    * Tradycyjny uzdrowiciel, aby odzyskać utraconego kochanka (odzyskaj swojego byłego).
    * Czary małżeńskie. E-mail: ellenspellcaster@gmail.com
    * Miejscowy uzdrowiciel.
    *Zielarz/tradycyjny uzdrowiciel.+2348106541486
    *Wróżka
    *Czytanie z dłoni. E-mail: ellenspellcaster@gmail.com
    *Psychiczne czytanie.
    *Szaleństwo spowodowane rzemiosłem czarownic.+2348106541486
    *Czarne zaklęcia, aby odzyskać kochanka
    * Czary całujące/wyciągające.
    *Uparte dzieci
    *Głuche dzieci w klasie
    OFERUJEMY NASZE USŁUGI WE WSZYSTKICH KRAJACH NA CAŁYM ŚWIECIE ZADZWOŃ/WHATS APP:+2348106541486
    E-MAIL: ellenspellcaster@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje małżeństwo było prawie u kresu, kiedy zobaczyłam komentarz o człowieku o imieniu Dr DAWN, który pomaga ludziom w odzyskaniu współmałżonka i skontaktowałam się z nim na szczęście dla mnie rzucił zaklęcia po 24 godzinach mój kochanek wrócił do mnie od tego czasu moje małżeństwo jest stabilne dzięki za wszystko co dla mnie zrobił zapewniam cię o kontakt z nim,
    jest biegły w następujących zaklęciach:
    * zaklęcia miłosne
    * zaklęcia małżeńskie
    * magia pieniędzy
    * zaklęcie szczęścia
    * Czary pociągu seksualnego
    * Magia leczenia AIDS
    * Jaskinia kasyna
    * Usunięto przeklęte jaskinie
    * Zaklęcie ochronne
    * Magia loterii
    * Szczęśliwe zaklęcia
    * Zaklęcie płodności
    * Pierścień telekinezy 💍
    WhatsApp: +2349046229159

    E-mail: dawnacuna314@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. jakby komuś brakowało blogów o msp, to ja prowadzę regularnie <3 https://stare-msp.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Cześć, mam na imię Sally.  Mój narzeczony zerwał ze mną w zeszłym miesiącu. Było mi tak smutno, że całkowicie się zmieniłam, nie jadłam i z nikim nie rozmawiałam, dużo płakałam, byłam tak przygnębiona i zestresowana, że bałam się, że wyląduję w szpitalu z powodu całego stresu i depresji, aż pewnego dnia zaczęłam szukać w Internecie wskazówek, jak odzyskać ukochanego, ponieważ kocham go i bardzo mi na nim zależy, a ja po prostu chcę, żebyśmy byli razem jesteśmy parą i chcę, żebyśmy trwali wiecznie. Potem znalazłem potężnego rzucającego zaklęcia, zwanego LORD DAWN, jak  rozwiązał tak wiele problemów w relacjach i wyleczył tyle chorób. Następnie skontaktowałem się z nim na Whatsapp, LORD DAWN powiedział mi, że mój narzeczony wróci do mnie 24 godziny po tym, jak rzucił na niego urok, nigdy w to nie uwierzyłam, dopóki mój narzeczony nie zadzwonił do mnie i nie powiedział, że chce, żebyśmy wrócili i żyli razem szczęśliwie na zawsze, a teraz jesteśmy razem w pokoju i szczęściu, Am jestem teraz bardzo szczęśliwy, że LORD DAWN pomógł mi odzyskać moje finanse. Dziękuję bardzo LORD DAWN może również Ci pomóc, jeśli masz jakiekolwiek problemy w związku lub problemy chorobowe, skontaktuj się z nim na Whatsapp: +2349046229159
    E-mail:  dawnacuna314@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Czekamy na Twoją opinię!