niedziela, 12 czerwca 2016

Krab z tej strony.

Cześć!
Wpierw chciałabym podziękować wszystkim za szansę pisania na tym blogu. Jestem naprawdę szczęśliwa!
Cóż... niezbyt lubię mówić o sobie, ale chyba wypada się przedstawić.

O mnie


Tak więc, na imię mi Marta. Mam prawie czternaście lat. Wydawałoby się, że jestem za stara? Spokojnie, dopiero się rozkręcam.
W sumie nie wiem, od czego mogłabym zacząć. Wygląd nie jest czymś, co jest przeze mnie nie wiadomo jak cenione. Na razie wiedzcie, iż mam ciemne włosy, równie ciemne oczy oraz całkiem szczupłą sylwetkę. I, naturalnie, uśmiech naćpanego psychopaty.
Jeżeli chodzi o charakter - jestem osobą usposobioną introwertycznie. Często zatapiam się w marzeniach, od imprez stanowczo wolę książki, samotność jest jedną z moich najlepszych przyjaciółek. Przyznam się: nie lubię ludzi. Nie cierpię, kiedy ktoś nadużywa emotikon, uważa, że w każdej kwestii ma rację, jest ignorantem uzależnionym od Snapchata czy też innej aplikacji. Po prostu nienawidzę typowych gimbusiar. A większość dzisiejszej młodzieży taka jest. Niestety, lecz prawdopodobnie się ze mną zgodzicie. Oczywiście, prawdopodobnie.
Moją pasją jest pisanie. Wylądowało ono na pierwszym miejscu, zaraz po blogowaniu, z kilku przyczyn. Chciałabym w przyszłości wydać choć jedną książkę, o ile wydawnictwo w ogóle zaakceptuje takie "badziewie". Zostając pisarką, czerpałabym radość z pracy i miała pieniądze, a przynajmniej tyle, żebym mogła się jakoś utrzymać przy życiu. 
Lepiej mnie nie denerwować. Kiedy się denerwuję, wybucham. Dosłownie. 
Dużo rozmyślam. Jeżeli nie zastaniecie mnie przy zeszycie, książce, laptopie, to znak, że spoglądam w okno. Filozofuję, zastanawiam się nad przyszłością. Towarzyszą mi wtedy apatia wraz z melancholią. Mimo wszystko lubię je w swoim życiu. W końcu bycie smutnym od czasu do czasu nie zaszkodzi. Każdemu się przyda, żeby mu przypadkowo nie odbiła szajba, przy czym nie myślał, jaki to jest wspaniały oraz inteligentny. Inteligencja, poczucie humoru, spryt, a także podobne cechy są dobre. Wystarczy się nimi nie przechwalać.
Co dzień zakładam słuchawki, po czym włączam przypadkowy utwór. Słucham rocka, heavy metalu, indie rocka. Podsumowując: mocniejszych brzmień. Muzyka popowa nie przypadła mi do gustu, wręcz odepchnęła mnie od siebie w zupełnie innym kierunku. No, bywa.
Dbam o dokładność. Cokolwiek by to nie było - opowiadanie, praca domowa, nauka, post - staram się zachować jak najwięcej szczegółów. Nie lubię, kiedy notka jest niedopracowana i zrobiona od niechcenia.

Ja i moja przygoda z MSP


Trzynastego maja minęły trzy lata, odkąd dołączyłam do społeczności MovieStarPlanet. W grze kryję się pod nickiem kitty3567 (jakże kreatywnie (Cała ociekam sarkazmem, mówiłam już? Radzę się przyzwyczaić.)), obecnie stoję w miejscu, bowiem od pół roku już pasek fame nie ma zamiaru zmienić poziomu dwudziestego siódmego na dwudziesty ósmy. Szkoda. Być może nadrobię stracone levele w wakacje. Nie, żebym się do tego jakoś bardzo kwapiła.
Nie wiem, doprawdy nie wiem, ile kasy przelałam w tę dziecinną rUsZOfFą!!1oneone gierkę. Uznajmy ten fakt za nieważny.
Moja gra skupiała się głównie na tworzeniu filmów. Nie odniosły one za dużego sukcesu, jednakże sto wyświetleń to również coś, za to niektórzy mogą o tym wyłącznie pomarzyć, toteż cieszę się z tego, co mam. Prócz ekranizacji stwarzałam też popularne tzw. "10 sek". Z biegiem czasu dojrzałam sens, albo i jego brak, w robieniu ich, więc wstrzymałam się z ich produkcją. Ale trzeba przyznać, przy Boosterach pomagały.
Później zaczęła się era blogów. To było bajeczne przeżycie. Po założeniu bloga chciałam nawet nagrywać MovieStarPlanet na YouTubie, lecz zrezygnowałam z tego, ponieważ, no, jestem wstydliwą osobą, wolę pisać niż mówić, w dodatku nie miałam odpowiedniego sprzętu.
Parę miesięcy potem zatopiłam się w innej grze, a mianowicie w Transformice. Odeszłam na odrobinę z MSP. Następnie wróciłam, aczkolwiek coś się zmieniło. Odechciało mi się nawalania w gry. Liczyły się już tylko blogi, pisanie, które nigdy (dobra, raz) nie straciło w moich oczach, oraz pasja.
Czy żałuję swojej przygody na filmowej planecie? Nie. Gdyby nie ona, nie byłoby mnie tutaj. Być może byłabym zupełnie innym człowiekiem. Ale o tym się nie przekonamy. Na szczęście.

Doświadczenie blogowe


Jak wcześniej wspomniałam, niedługo po założeniu konta, dokładniej po sześciu miesiącach, zaczęły kręcić mnie blogi. Hackerzy, dzieci neo na forum, afery... To było coś, co fascynowało mnie najbardziej i wzbudzało we mnie pozytywne emocje.
Mój pierwszy blog został shackowany po pół roku. Miał jedynie sześć tysięcy wyświetleń, wbrew pozorom nie ukrywam, iż było mi smutno po jego utracie. Rzecz jasna, muszę wspomnieć, że dużo zawdzięczam Jesy <3, bo wreszcie to ona pomogła mi stworzyć pierwszą domenę na blogspocie.
Trzynastego czerwca, czyli miesiąc po uczczeniu roku na MSP (cóż za przypadek!), założyłam nowy blog. Na "Marciowatym MSP", aktualnie "Marciowatym Blogu", w szybkim tempie nadrobiłam wejścia. Co rusz pojawiały się nowe. Ogromnie mnie to motywowało do pisania. Dzisiaj na mojej stronce nie znajdziecie nowych wpisów o różowej gierce, lecz macie okazję przeczytać je na pozostałych blogach:
- cztery-panny-z-jednej-wanny.blogspot.com, gdzie dostałam się w lipcu ubiegłego roku;
- emily-mccline-i-msp.blogspot.com, z którym poczęłam przygodę we wrześniu 2015;
- a także tutaj.

Grafik, którego i tak nie będę się trzymać


Przygotowawszy się do pisania tu, ułożyłam grafik dotyczący notek. Bez obaw, będę starała się przestrzegać harmonogramu. Dopisek, rozpoczynający się od przecinka, znalazł się tu w celach humorystycznych.
no jakie śmieszne, aż mi herbata wyschła, odkupuj
Zatem:

Poniedziałek - nie ma posta;
Wtorek - jest post;
Środa - jest post;
Czwartek - może jest, może nie ma, to się zobaczy;
Piątek - nie ma posta;
Sobota - jest post;
Niedziela - nie ma posta.

Reasumując, jestem w stanie zapewnić trzy / cztery wpisy w tygodniu. Nie tak źle, prawda?

Jeszcze raz pragnę podziękować za tę osobliwą szansę. Mam nadzieję, iż nikogo nie zawiodę, natomiast czytelnicy przyjmą mnie miło!

Pozdrawiam & miłego dnia!
~Marcia. 


A tak przy okazji, ktoś zechciałby mi zrobić logo? Będę potwornie wdzięczna.

8 komentarzy:

  1. Słabe!
    .
    .
    .
    Wiesz, że cię kocham.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post! Jedyne do czego mogę się przyczepić do wyśrodkowanie (?). Moim zdaniem post wygląda lepiej, gdy pisze się bardziej do lewej strony, wiesz co mam na myśli. Zapraszam serdecznie na: przemyslenia-zelka-i-innych.blogspot.com Przepraszam za reklamę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie robilam log, wiec bardzo chetnie ci zrobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Supi post, kochana. :33333

    GARDACZ

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabym zrobić Ci logo, jednak musiałabyś zaprosić mnie do znajomych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny post. Myślę że masz ogólnie fajny styl pisania.

    OdpowiedzUsuń

Czekamy na Twoją opinię!