sobota, 28 maja 2016

Mały throwback, czyli abieska-wariatka-i-msp.blogspot.com na przestrzeni czasu

No tak, stało się.
Fala hejtów poleciała, i nie dało się jej zatrzymać.
Wszyscy są źli, wszyscy nas nienawidzą, wszyscy najchętniej wyrzuciliby nas stąd.
Ale czy ktokolwiek zastanowił się, gdzie leży przyczyna naszego zachowania?
Niewiele osób to zrobiło, a ci, którzy postanowili nie patrzyć na zaistniałą sytuację przez pryzmat naszych 'złych intencji' doszli do wniosku, że nasze działania musi popierać jakiś mocny powód.
Popiera, i to bardzo mocny.

Tutaj Kathey, gdyby ktoś jeszcze się nie domyślił. Razem ze starym składem tego bloga po miesiącu narad i rozmów postanowiłyśmy, że trzeba coś zrobić.
Z różnych stron dobiegały nas skargi - nawet Hanię, która na chwilę tamtejszą nie należała nawet do załogi. Sama witryna straciła zarówno profesjonalizm, jak i statystyki skoczyły w dół. Wyświetleń nagle zrobiło się trzy razy mniej - od momentu, w którym blog Abieski stracił Abieskę, no, może chwilę później.
Wszyscy zgodnie skrytykowali nasze wczorajsze działania, twierdząc, że nagle wchodzimy tu z butami. Każdy z Was pisze, że nie zasługujemy na posady administratorów, w przeciwieństwie do Tori. Być może, ale zapomnieliście najwyraźniej o tym, co było kiedyś, i bez kogo ten blog by nie istniał.

Oczywiście, nie istniałby bez Abieski. Na nią również sypaliście gruz, mimo to, że bez niej witryna o adresie abieska-wariatka-i-msp.blogspot.com nigdy nie byłaby dostępna, bo by jej po prostu nie było.
Nie znoszę przechwalania się, ale ja również przyczyniłam się do tego, że strona nie upadła całkowicie. Kiedy postów zabrakło, nikt nie pisał - ja robiłam to codziennie. Starałam się sama podnieść stronę, do której tak przywykłam. A potem był konkurs na administratora, bardzo dużo osób mnie poparło, doceniło moją pracę. Wygrałam, zostałam administratorem. Chciałam nim być, musiałam przyłożyć się do tego, wtedy też posiadałam już roczny staż na tym blogu.

A teraz? W pewnym momencie administratorek było więcej niż autorek. Ten tytuł przestał cokolwiek znaczyć. Tak po prostu Florka przekazała go Tori, która nie była na tym blogu długo. Kto wie, może postanowiłaby że usunie tą stronę? Nie mówię, że tak musiałoby być, ale mogło.

Często wymienianym elementem, który również wpłynął na naszą decyzję, są statystyki. Ale jakie statystyki, o co chodzi? Otóż w 2015 roku dzienne wyświetlenia wahały się od dziesięciu do dwunastu tysięcy. Teraz jest to po dwa, trzy tysiące. To nadal dużo, ale skoro aż tak spadły - to coś musi oznaczać.


Są to statystyki roczne, więc nie do konńca oddają spadek, ale spadek jest, i to widać. Jeśli patrzy się na miesięczne czy tygodniowe, naprawdę jest duża różnica. Oczywiście, możliwe że MovieStarPlanet traci użytkowników, jest ich coraz mniej - ale możliwe również że ludzie zapominają o tym blogu, bo przestał być wyjątkowy, inny.

Ale dobrze, na pewno większość z Was nie czytała jeszcze tego bloga w poprzednich latach, dlatego też postanowiłam posłużyć się jakże przydatnym narzędziem, czyli Wayback Machine i po prostu cofnąć się z Wami w czasie, pokazać, dlaczego właściwie chciałybyśmy przywrócić dawnego bloga, aby był takim, jak za 'złotych czasów' (nazwa nie nadana przez nas, a przez czytelników). Więc może zacznijmy i cofnijmy się w czasie po raz pierwszy.

_________________________________________________________________________________

MAJ 2013


Maj 2013 roku, czyli niedługo po powstaniu bloga. Pamiętam ten czas, to właśnie wtedy po raz pierwszy tu zawitałam. Postów i wyświetleń nie było dużo, a jedyną autorką postów w tym czasie była sama właścicielka, ale i tak uwielbiałam tu wchodzić i czytać bardzo dobrze napisane posty. Nie były one na aż tak wysokim poziomie, jak później, ale jednak nadal ta strona miała poziom wyższy, niż większość w tamtym czasie. Pamiętam doskonale posta, w którym Abieska opisała chwilę, w której po raz pierwszy jej tata zakupił jej status VIP. Sam wygląd nie był wyjątkowo dopracowany, a jednak coś w nim było i w tym czasie naprawdę mi się spodobał.


Abieska używała sporo minek, a jej styl bardzo różnił się od tego, co widzimy dzisiaj czy co widzieliśmy w zeszłym roku, a jednak nadal nie popełniała błędów i całość bardzo dobrze się czytało.
Niestety, licznik wyświetleń nie jest dostępny, ale pamiętam, że w tym czasie było ich naprawdę niewiele. Do teraz pamiętam różne perypetie z Martynisią, dobre czasy.
Posty oczywiście nadal są dostępne, jeśli ktoś sobie życzy - warto cofnąć się i sprawdzić, co się zmieniło.

_________________________________________________________________________________

CZERWIEC 2014


Dla mnie osobiście, jest to najważniejszy czas. To w 2014 roku dostałam się na tego bloga, i właśnie wtedy najbardziej rozwijałam swoje umiejętności. Sam wygląd na początku nie podobał mi się zupełnie, ale patrząc na niego przez dłuższy czas pomyślałam, że jest on naprawdę ładny. Wakacje dwutysięcznego czternastego kojarzą mi się głównie z tą stroną, i moim niesamowitym zainteresowaniem różową planetą. Mam niesamowicie dobre wspomnienia związane z tym rokiem, w końcu ten czas był również czasem 'mojego pokolenia' - czyli co za tym idzie długich rozmów na xacie, na tinychacie i tak dalej. Chat nie świecił pustkami, zawsze było do kogo napisać.


Akurat ten fragment notki należy do posta Lanyq. Była ona taką dobrą duszą bloga, przy jej postach zawsze można było się uśmiechnąć. Na tą stronę dostałam się w tym samym konkursie, co ona - początkowo miała dostać się tylko jedna osoba, a jednak Abieska zorganizowała dogrywkę. Po trzech próbach i po trzykrotnym przejściu do drugiego etapu, nareszcie czytelnicy zmienili o mnie zdanie i udało mi się - wygrałam. 
W tym czasie posty były na naprawdę dobrym poziomie, powiedziałabym nawet że na świetnym. Nie pojawiały się może codziennie, a co dwa, trzy dni, ale za to każdego wyczekiwałam z niecierpliwością. Samych notek nie było aż za dużo, zawsze wyczerpywały temat i były dobrej 'jakości', jeśli tak mogę to ująć.

_________________________________________________________________________________

GRUDZIEŃ 2014


Ten czas również wspominam naprawdę dobrze. Mam wrażenie że wtedy strona rozwijała się najbardziej i najszybciej. Jest to również czas, w którym pisali (moim zdaniem oczywiście) najlepsi redaktorzy. Oprócz świetnych czasów bloga wtedy byłam również w filmowym TOP przez dość długi czas i w niesamowicie szybkim tempie nabijałam poziomy - czasami nawet i jeden w dwa, trzy dni. Podobał mi się również wygląd - od razu przekonałam się do niego i miło patrzyło mi się na stronę.


Tym razem posłużę się moim postem, a co. Naprawdę prowadziłam 'replikę' półtora roku temu? Nie czuję upływającego czasu, meh.
Posty nie zmieniły swojego poziomu, był utrzymywany, ewentualnie minimalnie większy. Moje umiejętności na pewno się poprawiły, ale z tego co pamiętam pisałam troszeczkę rzadziej (mówię tu o notkach co dwa, trzy dni, więc tak bardzo się nie pogorszyło). Sam opis właściwie nie zmienił się w porównaniu do czerwca tego również roku, ponieważ przez sześć miesięcy zmianie nie uległo wiele.

_________________________________________________________________________________

Niestety, nie zachował się żaden zapis z roku dwutysięcznego piętnastego, a ostatni datuje się na styczeń 2016 - uznałam, że nie ma sensu tego opisywać, bo po prostu większość z Was była tu w tamtym czasie.

Co chciałam przekazać tym postem? To, że ten blog był zawsze nastawiony na mniejszą ilość o lepszej jakości, jak i to, że po prostu przez bardzo długi czas w skład bloga wchodziłyśmy my, mam tu na myśli osoby, które według Was 'przeprowadziły rewolucję'.

Nie jesteśmy złoczyńcami. Chcemy dla tego bloga jak najlepiej. I mam nadzieję, że przynajmniej na chwilę przestaniecie oceniać nas przez pryzmat domniemanych złych intencji.

Do następnego posta.

Autorem loga jest Kamciamomo. Dziękuję za nie, naprawdę mi się podoba!

33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. To jest takie... prawdziwe. Jejku, w czerwcu 2014 był śliczny wygląd. <33 A to co napisałaś, to widać, że od serduszka. Może gdy przeczytają go osoby, które hejtowały w tamtym, zrozumieją. c:

      /tysiak x

      Usuń
  2. Jest mi niezmiernie miło, że logo ode mnie Ci się podoba. Robiłam można powiedzieć na szybko, w sumie mogłam je bardziej dopracować. A co do posta, to czytam tego bloga od grudnia 2014. Piękne czasy... Jest co wspominać ❤
    'Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się staro ;__;
    Maj 2013, ja naprawdę tak pisałam? Matulu, kończyłam wtedy podstawówkę (a teraz kończę gimnazjum, śmiesznie, nie?)
    I, o ile się nie mylę, to nad szablonem, który widniał w grudniu 2014, siedziałam do 2/3 w nocy. Z tym z czerwca 2014 chyba trochę mniej się męczyłam, ale jednak. Pamiętam, że wtedy dużo osób miało jakieś błędy i w rezultacie blog był dla nich w barwach zieleni. Jest wśród nas ktoś, kto narzekał na to? XD
    Pamiętam też, jak powtarzałam, że nie będę robić naboru na redaktorów i sama będę wszystko prowadzić. No, brawo, Abiesiu, udało Ci się, naprawdę. To wcale nie było tak, że byłaś gówniakiem, który nie trzymał się własnych decyzji. Wcale. W ogóle. :))))))
    Cholercia, nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Ten post to taki genialny symbol przejścia do "nowych początków" (no, niezupełnie nowych, bo wracają stare redaktorki i... a zresztą, nieważne, chyba każdy rozumie, o co mi chodzi, za wyszukana przenośnia to to nie jest). Brawo, Kathey, kc.
    Mam nadzieję, że ten post trochę dokładniej naświetli całą sytuację i osoby, które w poprzedniej notce pluły jadem na prawo i lewo, zrozumiały, iż dziewczyny przywiązały się do tej strony, która pochłonęła naprawdę ogromne nakłady ich czasu w przeszłości. Cóż mogę rzec? Życzę im powodzenia, bo sama jakoś nie mam ochoty w to (ponownie) wchodzić. Przepraszaaaam ;_;
    Cóż... ciekawa jestem, czy jeszcze się jakoś spotkamy XD Ja jestem dumna z bycia Abieską i tego jednak się nigdy do końca nie wyrzeknę (skazanie na bycie spierdoliną, aż sama siebie pocisnę; AUTODISS). Cóż, szukajcie mnie za parę lat w Szkolę Filmowej w Łodzi (może spotkam AnanaseQ 8) i znowu czuję się staro, bo ona pisała kiedyś na swoim blogu, że chce się tam dostać. Było to, gdy Ula chyba wybierała się do gimnazjum. Doprawdy, kiedy ja się tak zestarzałam?)
    Fajnie było, naprawdę (no nie, jeszcze zapuściło mi się Rexovery Jamesa Arthura, czy ja płaczę, czy tylko gałki oczne mi się pocą?). Dziękuję za każdą wspólnie spędzoną chwilę i... życzę dwóch milionów.
    Karolina Monika Elena Nowak aka Abieska
    cześć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *naświetlił
      Zdecydowanie nie lubię się z literą "ł". Zdecydowanie...

      Usuń
    2. KAROLINA MONIKA GOULDING NOWAK HIHI

      Usuń
  4. Miło poczytać taki post, serio.
    Kaczejko B)
    ~Tuna

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna notka, lubię takie czytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drugie zdjęcie - najlepsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmień ten avek. Gapiłam się na niego z minutę. Zbyt hipnotyzujący.

      Usuń
  7. W końcu ktoś to objaśnił...
    W 2013 blog wyglądał zjawiskowo.
    Sama chętnie akcentuję prawie wszystko, co robię, myślę, wspomnieniami. Wspomnieniami o starych czasach. Blog czytam od sierpnia 2013. Sama pamiętam, jak zakładałam swoją pierwszą stronę. Dziwiłam się, że nie odnoszę sukcesu, jednak przez ten throwback łatwo domyślić się, że trzeba na niego pracować latami, tak jak robiła to Kar... w sumie, czemu nie Abieska? Ostatnio Karolina znów, jak mi się zdaje, próbowała ewoluować w Abieskę. Przywrócić wspomnienia. Nie dziwię się jej. Sama chętnie wróciłabym do czasu "Hanki1409 ♥". Nie oszukujmy się, w tym, że ciągle odwiedzamy nasze konta, tkwi sens. Głębszy sens. Wspomnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ech, ta nieuwaga.

      Nie wiem czy pomysł na ten "throwback" wyniósł się z mojego poprzedniego komentarza, ale w każdym razie na niego czekałam. Pierwsze screeny obrazują abieskę za tych czasów, które ja pamiętam. Żałuję, że się nie udzielałam. Fajnie byłoby tak usłyszeć "O, Jagoda. Nasza stara czytelniczka".

      Usuń
  9. Chwilę temu planowałam taki komentarz:
    'Ta poprzednia gównoburza, decyzje i w pewnym sensie cały blog to jeden wielki rak. Rak tak wielki, że aż krab (wyję z samej siebie tak trochę przez te sucharki XD).'
    Ale teraz mam ochotę napisać tak:
    Boże, Kathey, mam ochotę Cię zabić. Z jednej strony zdecydowanie nie popieram Waszej decyzji, zbyt spodobały mi się notki powitalne 'nowych' (no bo teraz to niezbyt aktualne) redaktorek i miałam zagwostke, na która zagłosować w ankiecie (myśle, że i tak byłaby to Laarie ze względów na to, że już wiem jak pisze na co dzień i jestem przekonana, iż jej styl pisania jest cudowny), a do tego to w jak zachowaliście sie do nich wszystkich, niewspominajac tu o Tori - owszem, zgodzę się, że jej 'adminowanie' tutaj było z lekka nieporadne (jednak zwróćcie uwagę, ze miała DWA blogi na glowie), lecz nawet jej nie przeprosilybyscie, a będąc kulturalnym człowiekiem raczej wypadalbo by tak zrobić, chociażby z grzeczności czy okazaniu szacunku, czegokolwiek - nie bylo najmilsze i spowodowało, ze zaczynało sie we mnie gotować. Ba, miałam nawet w głowie milion pocisków dla każdej z was (trochę z innej beczki - Lanatic Poland to Lanelee, tak?), takich nawet związanych z linkiem do tego bloga (tak sie kończy posiadanie w nazwie słowa 'wariatka'), ale ich wszystkich tutaj nie wymienię, bo nagle coś do mnie dotarło. Dotarło tylko i wyłącznie z takiego powodu, ze jestem osoba bardzo sentymentalna. A ze ten post był cały bardzo sentymentalny, to cóż... Kupiliście mnie. Cholera, jak łatwo mnie przeciągnąć na swoją stronę. Nie mogłabym byc agentem, o nie. (te ostanie kilka zdań nie jest na serio, ok).
    A z drugiej strony... No wlasnie, macie mnie. Przypomnialyscie mi te stare, dobre czasy (mówie jakbym była stara, no i w sumie jestem jedna z starszych osób na teraźniejszych blogach o emespe - rocznik 2002. Niby mlodzianka, ale spójrzmy prawdzie w oczy, dopóki sie nie pojawiłyście to nie kojarzyłam tu nikogo w przynajmniej moim wieku lub starszych oprócz Laarie, o ktorej już tu wspominalam. Zgaduje, ze wiek tez brał role w mojej sympatii do niej, jakkolwiek to nie zbarzmi), kiedy pisał tu Laniacz, Inde, Kathey, Lanelee, czyli wszystkie moje ulubione redaktorki razem wzięte. Normalnie taki złoty skład, Dream Team Abieskiej. w związku z tym, no i tym, ze pobudzilas tym postem moje wspomnienia z cudownego, wręcz najlepszego, roku 2014, pogodziłam sie z wszystkim, co zrobiliście. Nie, nie zapomnę... aAle zaakceptuje. Już zaakceptowałam. Bo gdzieś tam głęboko we mnie Was rozumiem. Uzylyscie złych środków, ale sama idea była dobra. Jak to sie mówi, cel uświęca środki. Żądko sie z tym zgadzam, ale stwiedzenie to idealnie pasuje, jako podsumowanie tej sytuacji.
    Kurczę, jestem na wakacjach Na Grań Canarii, w Maspalomas, powinnam cieszyć sie świeżym powietrzem i przebywać z rodzina, a tymczasem siedzę sama w pokoju i od jakichś dziesięciu minut wylewam z siebie to, co tylko przychodzi mi do głowy,
    No dobra, to tyle. Mam nadzieje, ze nikogo nie uraziłam (co ja mówie, wiem ze uraziłam kilka osób, ale mam nadzieje, ze nie jesteście na mnie jakoś masakrycznie złe. Czy to co pisze ma w ogóle jakiś sens?) i nie przesadziłam z błędami, ale mam tylko ipada ze świetna (sarkazm) autokorekta i nie chce mi sie sprawdzać każdego słówka z osobna, także to nei jest do kona zależne ode mnie.
    Ech... To... No...
    Pozdrawiam.
    Może mnie kojarzysz, Kathejo, kiedyś pisałam na Twoim blogu.
    Klaudia/Nesselie/MalinaDunia

    OdpowiedzUsuń
  10. Serio...
    Aż przypomniały mi się te czasy, gdy byłam uzaleznioną dziewczynką z podstawówki, która najchętniej spędzałaby większość czasu grając na msp i czytając blogi, z którymi wówczas nie miała styczności, jeśli chodzi o pisanie. To były złote czasy. Teraz tak naprawdę trwają silne próby "naprawy", bo nikt nie jest w stanie pogodzić się z tym, że to wszystko tak szybko się wali. Przez chwilę przeszła mnie taka myśl - "Kurczę, tak naprawdę chciałbym być jeszcze cząstką tej społeczności, jednak dla mnie byłoby lepiej się już z nią pożegnać". Pisanie na abiesce było kiedys moim pragnieniem. Czasami mam ochotę spełniać swoje marzenia z ubiegłych lat, mimo tego że są one po części nieaktualne. Wczoraj byłam trochę wkurzona. Głównie nie ze swojego powodu, ale reszty. Moim zdaniem nawet rok młodsza osoba ma trochę inny tok myślenia, bo w końcu lata przynoszą nam nowe doświadczenia i coś w naszym życiu zmieniają. Parząc się na siebie przykładowo dwa lata wstecz, widzę ogromną różnicę. Przecież każdy kolejny dzień to jakiś nowy zapisek w naszej głowie, prawda?

    Nie wiem co mogłabym więcej napisać. Mam nadzieję, że uda się sprawić, by strona znów była pełna cudownych, ambitnych redaktorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za zrozumienie. Takie komentarze wiele dla nas znaczą, pozdrawiam!

      Usuń
  11. Nie ma to jak czytać postów o polnocy

    OdpowiedzUsuń
  12. Czat z 2014 r. To były czasy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Żałuję, że w grudniu 2014 rzadko wchodziłam na Abieskę... W sumie to jednak codziennie, ale w końcu zaistniała przerwa między postami - i to długa - i zniechęciłam się.

    Post nie jest jakiś najlepszy, ale tematyka i wspomnienia świetne.

    To, że mi się podoba, to wcale nie znaczy, że nie mam już nic przeciwko waszym zmianom. Kardynalnym -jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to tak zwany najgorszy błąd, jaki można na maturze (m.in.) popełnić - zmianom.

    OdpowiedzUsuń
  14. To nie jest rewolucja. Z tego co zrozumiałam nie chcecie zmieniać tego bloga. Nowe redaktorki mogłyby wprowadzić duże zmiany. Ja zaczęłam czytac tego bloga dopiero w tym roku, więc nic nie wiem o jego przeszłości.

    P.S. Post fajny, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Było już tak dobrze, wydawałoby się - idealnie. Ale nie, musi być zawsze rewolucja, bo nikt na swoim siedzeniu normalnie nie usiedzi. Nowe redaktorki mogły przynieść zmiany i to bardzo korzystne. Kolejne zachcianki w stylu ''chcę przywrócić atmosferę sprzed trzech lat na MSP''. Ależ to objawy MSP'owej ciąży, której nie wolno lekceważyć! (: Naprawdę, to nie idzie w dobrą stronę.


    ~ Emi Caffe/Emka ♥
    ' Stefan

    Proszę, przemyślcie to.

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja w ogole zaczne z dupy, porusze nieco inny temat. Otoz, nie moglam skupic sie na tresci posta za sprawa bezczelnosci, ktora Kathey kieruje w strone Tori. Temat ten wciaz mnie gryzie, choc i tak delikatniej niz zawisc Kathey. Kierujesz bardzo mocne slowa w strone tej jednej osoby, ktora chciala cos wniesc na bloga, oczywiscie pozytywnego. Tori naleza sie przeprosiny, nie tylko od Ciebie. Mimo, ze byla na blogu krotko, bardzo szybko awansowala do rangi administratora, tak wlasciwie wziela na siebie dodatkowy obowiazek, poswiecila duzo czasu temu miejscu, Wy potraktowalyscie ja perfidnie, a Waszym jedynym usprawiedliwieniem byl krotki staz. Skoro droga Kathey twierdzisz, ze caly czas bylas na blogu, to dlaczego jakos nie zareagowalas na odejscie Flory, na jej decyzje o przekazanie adminowania Tori? Gdzie jest pisane, ze to Tori powinna pierwsza wyciagnac reke? Bylas niedostepna na MSP, blog potrzebowal ratunku teraz, nie wwtedy gdy laskawie odpiszesz. Latwo jest wieszac na kims psy. Probujesz sie wybielic? Momentami naprawde nie wiem, co chcesz osiagnac zgryzliwosciami. Najbardziej rozbawilm mnie Twoj tekst o usunieciu witryny, nie tyle tekst, co wczesniejsze zachowanie autorki, osoby ktora na kilka miesiecy pozbyla sie wlasnego bloga. Az nie moglam sie powstrzymac od napisania tego. Nie radzisz sobie z krytyka, pokazalas to juz nieraz. W momencie, gdy ktos potraktuje Cie tak jak Ty innych, przewaznie reagujesz agresja.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pokaż mi proszę miejsce, w którym byłam agresywna.
    Moja wypowiedź o usunięciu strony nie była kierowana bezpośrednio do Tori, podałam tylko przykład, który mógłby mieć miejsce, bo mógłby.
    Usunęłam swojego bloga? Tak, zrobiłam to. Ale to był, i w chwili obenej jest, mój blog. Z naciskiem na słowo 'mój'. Mogę z nim zrobić co mi się tylko spodoba. Tak samo jest z tym blogiem - jest on Abieski, i po części Malinasi, i one też mogą zrobić z nim to, czego chcą.
    Bezczelność? No dobrze, szkoda że jej nie widzę. A jeśli Ty ją zauważasz, to nie była ona w żaden sposób zamierzona.
    'Gdy ktoś potraktuje Cię tak, jak ty innych, przeważne reagujesz agresją'
    Daj mi przykład, jakąś wypowiedź przepełnioną agresją. Aha, i jakie znowu traktowanie? Tak, Tori należą się przeprosiny - i tak, przeproszę ją, ale wyraźnie napisałaś - innych, w liczbie mnogiej. Pokaż mi proszę przykład, w którym potraktowałam kogoś źle.
    'Próbujesz się wybielić? Momentami naprawdę nie wiem, co chcesz osiągnąć zgryźliwościami.'
    Z czego mam się wybielać? Z naszej wspólnej decyzji, którą podjęłyśmy razem? Powtórzę - razem - z Abieską i Malinasią w składzie? Jakimi zgryźliwościami? Podaj mi przykład zgryźliwości.
    A póki nie podasz przykładów, no to cóż, pozostaje mi stwierdzić że to wszystko to bezpodstawne oskarżenia.
    No, może oprócz Tori, której należą się przeprosiny od nas wszystkich. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jezu, pamiętam bloga z maja 2013 roku, te czasy XD
    ~Mondye mondye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Czekamy na Twoją opinię!